Wielki przełom w polskiej gospodarce! Znowu damy kasę amerykańskim bigtechom i odtrąbimy sukces...👇
Premier Tusk przemawił dziś na konferencji zapowiadanej jako najważniejsza dla nszzej gospodarki - “Polska rok przełomu“
Miało być o technologii i AI więc nadstawiam ucha i co słyszę?
“Mam przyjemność poinformować, że jesteśmy mocno zaawansowani, jeśli chodzi o rozmowy z największymi gigantami technologicznymi: Google'a, AMazona, IBM, Microsoftu. Szefowie Google'a i Microsoftu będą w najbliższych dniach moimi gośćmi w Polsce i będziemy dopinać ich plany inwestycyjne.“
To ta samą narracja, którą każdy polski rząd uprawia od lat.
To samo pójście na łatwiznę i zasponsorowanie zagranicznych koncernów (amerykańskich) w celu pochwalenia się “sukcesem“ w kolejnej kampanii wyborczej.
Francja w ramach właśnie ruszającego AI Action Summit ogłasza za 109 mld euro utworzenie programu inwestycji w AI, wspieranie lokalnych firm i budowę reaktora zasilającego centra danych powstałe tylko do tego projektu.
To prawie 1/5 trumpowego Project Stargate.
Francja ma Mistrala i pewnie kilkanaście kolejnych firm AI wypączkuje z tej inwestycji.
Polska pod kątem wkładu w światowe LLMy może chwalić się udziałem Polaków w założeniu i rozwijaniu OpenAI.
W tym czasie najlepszy polski model językowy, działający i będący realną alternatywą dla zagranicznych modeli fundamentalnych czyli Bielik finansuje się sam za pomocą dobrowolnych wpłat na Patronite (4850 zł miesięcznie).
Cztery tysiące osiemset pięćdziesiąt złotych.
Kilka miesięcy temu jeden z wysokich urzędników ministerialnych zapytany przeze mnie jak Premier planuje wydać kasę z KPO zażartował, że najlepiej gdyby rząd kupił kilkaset tysięcy licencji ChataGPT i rozdał po szkolach i urzędach.
Problem z głowy.
Trump zadowolony, wskaźniki KPO odhaczone.
Nie zaśmiałem się.
Pamiętam jak chyba w 2003 roku Bill Gates odwiedzał Polskę a lokalny oddział w świetle medialnych reflektorów rozdawał licencje na Windowsa szkołom i urzędom.
Od tego czasu minęły 22 lata.
Nie widać żadnego przełomu.
Kwestia wyłączania przez Muska Starlinków niczego nas nie nauczyła.
Będziemy pasywnym odbiorcą technologii - uzależnionym od humoru aktualnego mieszkańca Białego Domu.
Na własne życzenie.
Premier Tusk przemawił dziś na konferencji zapowiadanej jako najważniejsza dla nszzej gospodarki - “Polska rok przełomu“
Miało być o technologii i AI więc nadstawiam ucha i co słyszę?
“Mam przyjemność poinformować, że jesteśmy mocno zaawansowani, jeśli chodzi o rozmowy z największymi gigantami technologicznymi: Google'a, AMazona, IBM, Microsoftu. Szefowie Google'a i Microsoftu będą w najbliższych dniach moimi gośćmi w Polsce i będziemy dopinać ich plany inwestycyjne.“
To ta samą narracja, którą każdy polski rząd uprawia od lat.
To samo pójście na łatwiznę i zasponsorowanie zagranicznych koncernów (amerykańskich) w celu pochwalenia się “sukcesem“ w kolejnej kampanii wyborczej.
Francja w ramach właśnie ruszającego AI Action Summit ogłasza za 109 mld euro utworzenie programu inwestycji w AI, wspieranie lokalnych firm i budowę reaktora zasilającego centra danych powstałe tylko do tego projektu.
To prawie 1/5 trumpowego Project Stargate.
Francja ma Mistrala i pewnie kilkanaście kolejnych firm AI wypączkuje z tej inwestycji.
Polska pod kątem wkładu w światowe LLMy może chwalić się udziałem Polaków w założeniu i rozwijaniu OpenAI.
W tym czasie najlepszy polski model językowy, działający i będący realną alternatywą dla zagranicznych modeli fundamentalnych czyli Bielik finansuje się sam za pomocą dobrowolnych wpłat na Patronite (4850 zł miesięcznie).
Cztery tysiące osiemset pięćdziesiąt złotych.
Kilka miesięcy temu jeden z wysokich urzędników ministerialnych zapytany przeze mnie jak Premier planuje wydać kasę z KPO zażartował, że najlepiej gdyby rząd kupił kilkaset tysięcy licencji ChataGPT i rozdał po szkolach i urzędach.
Problem z głowy.
Trump zadowolony, wskaźniki KPO odhaczone.
Nie zaśmiałem się.
Pamiętam jak chyba w 2003 roku Bill Gates odwiedzał Polskę a lokalny oddział w świetle medialnych reflektorów rozdawał licencje na Windowsa szkołom i urzędom.
Od tego czasu minęły 22 lata.
Nie widać żadnego przełomu.
Kwestia wyłączania przez Muska Starlinków niczego nas nie nauczyła.
Będziemy pasywnym odbiorcą technologii - uzależnionym od humoru aktualnego mieszkańca Białego Domu.
Na własne życzenie.